Większość osób w pewnym momencie
swojego życia decyduje się na posiadanie własnego „M”. Często decyzja ta wiąże
się z koniecznością zakupu wymarzonej nieruchomości na kredyt. Kiedy w
dotychczasowym życiu nie mieliśmy styczności z zaciąganiem kredytów w bankach,
krok taki może budzić wiele wątpliwości i nierzadko lęk. W szczególności, w
dobie przewijających się kryzysów na rynkach finansowych i ogólnie niepewnej
sytuacji polityczno-ekonomicznej, kredyt hipoteczny udzielony na długie lata
może przyprawić o ból głowy. Lekarstwem na taki ból może stać się trzeźwa
analiza sytuacji finansowej kredytobiorcy oraz realna prognoza na przyszłość.
Czego lepiej unikać?
Na początku, gdy decydujemy się na zakup wymarzonego mieszkania lub domu, z zapałem oglądamy ogłoszenia w sieci, lub kierujemy się do wybranego biura nieruchomości. Kupujący traci energię na znalezienie tej właściwej lokalizacji, za właściwą cenę, następnie biegnie do najbliższego banku, by złożyć wniosek o kredyt i nagle okazuje się, że niestety nasz czas poszedł na marne, bo rata jaka w istocie została wyliczona znacznie obciąży budżet domowy. Od czego więc zacząć? Jak dobrze przygotować się do wzięcia kredytu, by nie tracić jakże cennego czasu? Pierwszy krokiem będzie analiza budżetu domowego.Zaczynamy…
Warto poświęcić trochę czasu i
dokładnie przeanalizować jaki jest stosunek naszych dochodów względem kosztów?
Prostym sposobem na to, jest podzielenie kartki na pół. Po jednej stronie sumujemy
wszystkie dochody gospodarstwa domowego, a po drugiej stronie wszystkie niezbędne
koszty: czynsz, opłaty za media, raty kredytów, paliwo, zajęcia dodatkowe
dzieci, opłaty związane z uprawianym sportem lub hobby, wydatki na żywność i
ubrania. Ważne, aby w kosztach znalazły się wszystkie pozycje, z których nie
możemy zrezygnować. Całą analizę przeprowadzamy w skali miesiąca. Następnie wykonujemy prosty zabieg
matematyczny, czyli od dochodów odejmujemy koszty i uzyskujemy kwotę która
pozostaje wolna. Najczęściej kwota ta wydawana jest na przyjemności, wakacje
lub dodatkowy sprzęt RTV/AGD. Warto przemyśleć też czy chcemy całą wolną kwotę
przeznaczyć na ratę kredytu hipotecznego, czy tylko jej część?
I tak na przykład:
Małżeństwo Kowalskich, Kasia i
Tomek, posiadają jedno dziecko, mieszkają w wynajętej kawalerce i w końcu
zdecydowali się na kupno mieszkania. Przygotowując się do tego przedsięwzięcia postanowili
przeanalizować swój budżet domowy. Okazało się, że:
- obydwoje zarabiają po 2500 zł, co daje dochód gospodarstwa 5000 zł miesięcznie,
- za mieszkanie płacą miesięcznie
1000 zł,
- opłaty dodatkowe za media
(telefony, internet, prąd gaz): 300 zł,
- posiadają samochód, a koszt
paliwa to 400 zł miesięcznie, 250 zł rata kredytu
samochodowego,
- mają córkę w wieku szkolnym i
za jej zajęcia dodatkowe na basenie płacą miesięcznie 100 zł,
- wydatki na żywność i środki
czystości to 1600
zł.
Miesięczne dochody Państwa
Kowalskich to 5000 zł. Natomiast suma ich podstawowych i
niezbędnych wydatków to 3650 zł. Kwota wolna (KW) to 1350 zł,
ponieważ:
KW = 5000 -3650 = 1350 zł.
Państwo Kowalscy chcą jednak
pomimo kredytu wyjeżdżać co roku na wakacje i postanawiają na ten cel
miesięcznie odkładać około 350 zł a pozostałe 1000 zł to kwota jaką mogą przeznaczyć na ratę kredytu
hipotecznego.
Co dla Ciebie jest ważne?
Na podstawie przypadku państwa Kowalskich można łatwo przeanalizować: ile tak naprawdę możemy przeznaczyć na ratę kredytu, tak, aby nie był on uciążliwy i nie przypierał nas, kredytobiorców do ściany?
Najważniejsze, aby wiedzieć, co
dla nas tak naprawdę jest ważne, czy jesteśmy w stanie zrezygnować z jakichś
przyjemności lub aktywności na rzecz opłacania raty, czy też lepsze będzie
skromniejsze mieszkanie na rzecz czerpania radości z życia, bez rezygnacji z
dotychczasowych aktywności?
Zachęcam by taka analiza stała
się pierwszym krokiem na drodze do wymarzonego „M”.
Ewa Siwek
Brak komentarzy
Prześlij komentarz